Jest połowa lipca, a dla pasjonata zielarstwa jeden z najlepszych okresów na zbiory. Idąc dziś po łące w poszukiwaniu ziół natknęłam się na moje ulubione zioła, których używam do walki z niestrawnością i innymi brzusznymi dramatami.
Krwawnik-krwawnica i mięta wodna, wyekstrahowane za pomocą alkoholu, to absolutny must have domowej apteczki.
Każde z tych ziół od wieków wykorzystywano przy leczeniu różnych dolegliwości. Jednak ich wspólnymi mianownikami zawsze były : niestrawność, bóle brzucha, biegunki (tutaj chłopaki garbniki zbierają wszystko… do kupy), wzdęcia oraz działanie bakteriobójcze. Polecam poczytać o innych właściwościach tych roślin, ponieważ są to nasze arcy-zioła!
Nalewkę zaczęłam robić dla mojego męża, który kiedyś często cierpiał na niestrawność. Początkowo każde z tych ziół podawałam osobno. Ponieważ lubię eksperymentować wpadłam na pomysł, by połączyć ich siłę w jednym wsadzie alkoholowej imprezy 🙂
Okazało się, że działanie tych trzech ziół jest tak silne, że rzadko musiałam mu podawać więcej, niż dwie dawki po ok. 30 ml. Alkohol rzeczywiście łagodzi obyczaje 😉 .
Robi się ją bardzo prosto i przyjemnie, ponieważ jeżeli nie pójdziecie na skróty, to aromaterapię macie w gratisie.
Na 500 ml nalewki (a wierzcie taka ilość wystarczy na całą zimę dla Was, rodziców, teściów i ulubionej sąsiadki) potrzebujemy:
– 5 sztuk ziela mięty nadwodnej
– 5-7 sztuk ziela krwawnika pospolitego
– 3-4 kwiaty krwawnicy pospolitej
– 500 ml alkoholu 40-50% (ja używam 50% do pierwszego zalania i 40% do drugiego). Kiedyś zalałam tylko raz 40% alkoholem i też wyszło jak trzeba.
– butelkę, w której będzie ekstrahować się nasza nalewka
– moździerz lub młynek do ziół.
Zioła kroimy na małe kawałki – możecie je po prostu pociąć nożyczkami.
Potem rozgniatamy je w moździerzu lub mielimy w młynku. Osobiście polecam zaopatrzyć się w naprawdę porządny moździerz. Nie wiem, o co chodzi, ale używając moździerza uwalniamy w sobie małego alchemika i czujemy się wyjątkowo – przynajmniej ja tak to odczuwam.
Zioła umieszczamy w butelce i zalewamy alkoholem w temperaturze pokojowej. Jeżeli chcemy uzyskać nalewkę mocno nasyconą, możemy po kresie maceracji odlać pierwszy wyciąg, zioła ponownie zalać gorącym alkoholem 40% i po upływie tygodnia połączyć przefiltrowane wyciągi razem. Nalewka zalana tylko raz jest również bardzo skuteczna.
Butelkę albo opatulamy w ściereczkę, albo umieszczamy w szafce – chodzi o to, żeby odciąć źródło światła.
Nalewkę macerujemy ok dwóch tygodni i codziennie potrząsamy, aby pomóc w dyfuzji cudowności z naszych ziołowych zuchów.
Po tym czasie zlewamy ją butelki z ciemnego szkła, opisujemy i czekamy na pierwszych probantów.
Niech się Wam zieleni,
Rogalowa.
Do poczytania :
Przeciwwskazania : niedrożność dróg żółciowych, stany zapalne pęcherzyka żółciowego, ciężkie uszkodzenia wątroby, ciąża, karmienie piersią, alergia na któryś z podanych składników.
Proszę, pamiętajcie też, że zioła nie są obojętne wobec leków!
Odradza się podawania ziela krwawnika dzieciom poniżej 12 roku życia ponieważ brak jest badań na takiej grupie pacjentów.